Nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ma swoje ogromne zalety procesowe ale tez i swoje minusy.
Wpis jest taki sam jak przy 'normalnej’ sprawie (w postępowaniu stricte nakazowym tylko 1/4 normalnego wpisu, czyli 1,25%) ale jak przeciwnik nie wniesie sprzeciwu w ciągu 2 tygodni, to odzyskujemy 3/4 wpisu.
Przy nakazie zapłaty przeciwnik ma tylko 2 tygodnie na wniesienie sprzeciwu i ani chwili więcej. Przy normalnym pozwie sąd wyznaczy termin do złożenia odpowiedzi, min. 2 tygodnie, z reguły 3 tygodnie lub dłużej w przypadku skomplikowanego pozwu.
Minusem jest to że rozpatrzenie wniosku o wydanie nakazu zapłaty, wydanie nakazu i rozpatrzenie sprzeciwu wydłuża czas postępowania. W warszawskich sądach to ogromny problem – każdy etap postępowania trwa znacznie dłużej. Nie jest to wina sędziów warszawskich, po prostu za mało pieniędzy zainwestowano w pracowników i sędziów.
Z zasady sąd nie wydaje nakazu zapłaty bez odpowiedniego wniosku…
Ale może i nawet powinien, nawet jeżeli nie wnioskowaliśmy o nakaz zapłaty.
Wynika to z konstrukcji art. 498 § 1. „Nakaz zapłaty wydaje się, jeżeli powód dochodzi roszczenia pieniężnego, a w innych sprawach, jeżeli przepis szczególny tak stanowi.”
Widząc projekty umów handlowych na rok 2013 widzę że sieci nadal nie potrafią zrezygnować z stosowania jawnych opłat półkowych. Zmieniają się tylko ich nazwy/opisy…
W kontekście coraz częstszego sięgania przez sieci do zapisów na sąd polubowny, pamiętajmy o tym że art. 142 prawa upadłościowego i naprawczego stanowi:
„Zapis na sąd polubowny dokonany przez upadłego traci moc z dniem ogłoszenia upadłości, a toczące się już postępowania ulegają umorzeniu.”
Coraz częściej czytam w pismach procesowych sieci o prawie europejskim i o konstytucji w kontekście opłat półkowych. Chyba czas przygotować porządne omówienie tej problematyki…
„Sytuacja taka nie ma jednak miejsca w stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy. Jak bowiem wskazano, roszczenie dochodzone przez stronę powodową jest niezależne od zawartej między stronami umowy. Czyn nieuczciwej konkurencji, z którego tytułu roszczenie wywodzi strona powodowa stanowi podstawę stosunku prawnego oddzielnego od istniejącej między stronami umowy. Z treści zapisów wynika jednoznacznie, że dotyczyły one jedynie sporów wynikających lub związanych z wykonywaniem umowy, a nie wszelkich sporów jakie powstaną w czasie ich realizacji. Należy także zgodzić się z poglądem zawartym w skardze kasacyjnej, że przyjęcie iż omawiane zapisy na sąd polubowny obejmowały także, chociaż tylko pośrednio, roszczenia wynikające z czynów nieuczciwej konkurencji, byłoby sprzeczne z wymaganiem dostatecznego oznaczenia przedmiotu takiego zapisu, o którym mowa w art. 1161 § 1 k.p.c. (zob. postanowienie SN z 2 grudnia 2009 r., I CSK 120/09, nie publ.).”
Wyrok zawiera istotne wskazówki w kwestii braku potrzeby wykazania utrudniania dostępu do rynku:
„Zasadnym okazał się również zarzut błędnej wykładni art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. wskutek przyjęcia przez Sąd odwoławczy, że przesłanka „utrudniania innym przedsiębiorcom dostępu do rynku” musi być w procesie wykazana, podczas, gdy zdaniem strony skarżącej jest ona objęta domniemaniem. Sąd Apelacyjny uznał bowiem, że w sprawie tej nie sposób poczynić koniecznego ustalenia, że jeden przedsiębiorca utrudniał drugiemu dostęp do rynku (s. 22 uzasadnienia), ponieważ w jego ocenie powód nie zdołał jednak udowodnić takiego właśnie zachowania pozwanego przez pobieranie innych niż marża handlowa nienależnych opłat, jako niebędących zapłatą za konkretne usługi (s. 26 uzasadnienia).
Konstrukcja art. 15 ust. 1 pkt 1-5 u.z.n.k. dowodzi, że ustawodawca wskazał jedynie przykładowo na postacie takich zachowań, których wystąpienie w stanie faktycznym sprawy przesądza o utrudnianiu innym przedsiębiorcom dostępu do rynku, które to zachowanie jest jednym z czynów nieuczciwej konkurencji. Jeżeli więc stan faktyczny sprawy wypełnia hipotezę normy wynikającej z art. 15 ust. 1 pkt 1-5 u.z.n.k. to nie jest konieczne dodatkowo wykazywanie, że w następstwie któregokolwiek z zachowań określonych w pkt 1-5 tego przepisu doszło do utrudniania innym przedsiębiorcom dostępu do rynku.”
Oraz w kwestii swobody umów:
„Nie można oczywiście wykluczać takiej sytuacji, w której strony skutecznie zastrzegły umową postanowienia w przedmiocie świadczenia przez kupującego na rzecz sprzedawcy usług dodatkowych za odrębnym wynagrodzeniem. Jeśli z ustalonego stabilnie stanu faktycznego wynikałoby, że takie usługi zlecone przez sprzedawcę zostały bezspornie faktycznie wykonane przez kupującego na rzecz sprzedawcy i to w zakresie i w sposób określony zgodnie z umową stron, to wówczas dopiero wynagrodzenie zapłacone w wysokości ekwiwalentnej za rzeczywiście spełnione świadczenie niepieniężne nie będzie stanowić innej niż marża handlowa opłaty za przyjęcie towaru do sprzedaży.”
I w kwestii ciężaru dowodu:
„Ciężar dowodu rzeczywistego wykonania tych usług na rzecz powódki spoczywa zgodnie z art. 6 k.c. na stronie pozwanej, która z faktu ich rzeczywistego spełnienia wywodzi skutek prawny w postaci uzyskania należnego jej wynagrodzenia, a nie bezpodstawnie uzyskanych korzyści, a więc w konsekwencji bezzasadności skierowanego przeciwko niej powództwa, wobec braku przesłanki określonej w art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k.”
Jeżeli jesteście Państwo zainteresowani arkuszem do naliczenia odsetek od spóźnionych płatności kontrahentów, proszę o kontakt. Skomplikowany arkusz liczy odsetki ustawowe i odsetki podatkowe zgodnie z ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych z uwzględnieniem dat dostarczenia faktur i dni roboczych (w tym święta).
Proszę pamiętać o tym że terminy płatności w umowach mają niewielkie znaczenie – termin płatności tylko zmienia sposób naliczenia odsetek. Od 31go dnia od dostarczenia faktury lub towaru, naliczamy odsetki.
"Takie praktyki stosuje E.Leclerc, Intermarche oraz sieć Społem. Nawet gdy produkt słabo rotuje, to opłata "za półkę" gwarantuje, że będzie tam stał przez określoną ilość czasu. Takie podejście zabija biznes i tworzy swego rodzaju patologię… Czytaj dalej »